Tekst i zdjęcia Michał Sośnicki.
7-8.11.2015 Tatry.
Dolina Gąsienicowa – Kasprowy Wierch – Dolina Kondratowa – Suchy Kondracki Wierch.
W dniach 7 i 8 listopada, zorganizowałem i prowadziłem plener tatrzański – fotografia krajobrazowa.
Plan był nieco inny ale pogoda skutecznie go zweryfikowała…
W plenerze wzięło udział, prócz prowadzącego – 9 osób. Zaczynaliśmy w sobotni poranek a w niedzielę skończyliśmy ok. 19 – tej. Plan był nieco inny ale…
Dzień pierwszy
O 7.15 ruszamy z pensjonatu przy rondzie w Kuźnicach w stronę Kuźnic, by Doliną Jaworzynka dotrzeć na Halę Gąsienicową. Pierwszy postój robimy przy szałasach w Dolinie Jaworzynka. Wszyscy rozkładają statywy, mówię o kilku zasadach w fotografii krajobrazowej i robimy zdjęcia. Zakładałem że na Halę Gąsienicową dotrzemy przed 10-tą ale życie weryfikuje plany… W związku z tym że chcemy iść na zachód słońca na Kasprowy Wierch, rezygnuję z fotografowania okolic Czarnego Stawu Gąsienicowego bo czeka nas dwu godzinne podejście…
Zatrzymujemy się zatem w schronisku, jemy obiad i spokojnym krokiem, tuż po południu ruszamy w stronę Kasprowego. Pogoda póki co jest piękna choć prognozy zapowiadają załamanie pogody od 13-tej… Po cichu mam nadzieję że się nie sprawdzą… Jednak – PUNKT 13 – niebo zakrywają gęste chmury i zaczyna padać deszcz… Przed 14-tą „meldujemy się” w budynku górnej stacji kolei linowej na Kasprowym Wierchu. W między czasie dzwonię do Krystiana by sprawdził nam prognozy… Sprawdza na czterech portalach i wszędzie to samo: od 13-tej całkowite zachmurzenie a od 16-tej deszcz lub śnieg…
Decyzja należy do mnie co dalej robimy ale zawsze w takich sytuacjach konsultuję ją z uczestnikami – współtowarzyszami wędrówki. Decydujemy że chwilę czekamy, i jeśli się nie poprawi schodzimy w dół… Decyduję także że jeśli prognozy się sprawdzą, to w niedzielę pójdziemy na zachód słońca na Kopę Kondracką.
Przed 15-tą na chwilę odsłaniają się Tatry! Ruszamy szybkim krokiem, pod Beskid i… nie żałujemy tej decyzji! Jest pięknie choć słońca nie widzimy…
Trwa to kilkanaście minut, i chwilę później zanosi się całkowicie i nie widać nic…
Trzy osoby wybierają zjazd kolejką a pozostała siódemka, rusza zgodnie z planem, zielonym szlakiem w stronę Kuźnic. Momentami jest ślisko i oblodzone, więc kto ma – zakłada raczki. Nie którzy kupili je specjalnie na tę okazję 🙂 I chwała im za to!
6 rano, w drodze na plener… Bardzo żałuję że pozostali uczestnicy nie mogą zobaczyć tego spektaklu nad Tatrami 🙁 |
A dzieje się naprawdę wiele… |
Kolorki nad Tatrami są piękne, tego poranka… |
Jest też sporo chmur które są jednak na tyle wysoko że „przepuszczają” różowe kolorki… |
Dolina Jaworzynka. Pierwsza postój. Rozstawiamy statywy i każdy próbuje uchwycić piękno tej tatrzańskiej dolinki… |
Momentami jest naprawdę bardzo ciekawie 🙂 |
Promienia słońca oświetlają także Kopę Kondracką oraz Giewont. |
Kasprowy Wierch. Taka pogoda towarzyszy nam przez kilkanaście minut… Postanawiamy ten dar od Boga, wykorzystać maksymalnie. Chwilę później znów zaczyna padać deszcz… |
Dla fotografa krajobrazu taka duża dynamika w pogodzie, jest czymś wspaniałym 🙂 |
Piotr oraz Jagoda z Natalią w akcji… |
Widać jeszcze budynek IMGW na Kasprowym. Kilka minut później zaniosło się zupełnie i widoczność ograniczyła zaledwie do 100 m… |
Ci którzy postanowili schodzić szlakiem a nie jechać kolejką, mieli okazję podziwiania takich widoków na Podhale… |
… oraz kolorów jesieni które goszczą jeszcze na Nosalu… |
A schodząc na Hali Kondratowej, Bartek wypatrzył „drogę mleczną” 🙂 I dzięki niemu, pierwszy raz w życiu mogłem ją sfotografować – dziękuję Bartku!!! 🙂
Litwinka – Czarna Góra. Przyjechaliśmy tutaj licząc na zobaczenie choćby przebijających się promieni słońca o poranku ale… |
Choć chmury nie przykrywały szczelnie nieba, to jednak było ich na tyle dużo że słońce nie przebiło się przez nie… A przynajmniej nie o tej porze… |
Jagoda i Piotr (na zdjęciu) oraz Bartek, próbowali jednak uchwycić cokolwiek z tego poranka… |
Brakło jednak najważniejszego – światła… |
Hala Kondratowa. Jagoda (z przodu) oraz Mariola. Świetne dziewczyny i uzdolnione fotografki 🙂 |
Piotr, Jagoda oraz Natalia… |
Jeszcze jest płasko na szlaku ale lada moment zacznie się mozolne podejście na Przełęcz Pod Kopą Kondracką… Dwa tygodnie temu leżał tu jeszcze śnieg… |
Przez tatrzańskie szczyty cały czas „przewalają” się niesamowite ilości chmur… Ale są chwile gdy widoki są naprawdę przednie… |
I te jesienne kolorki… |
Uwielbiam je! |
Ostatnie metry przez Przełęczą… Ostatnie spojrzenie na Giewont i Halę Kondratową. |
Aż trudno uwierzyć że okolica Tatr Wysokich jest niemal bezchmurna… |
Na niebie widać tylko pojedyncze obłoki… |
A nad Giewontem i Podhalem jest już bezchmurnie… Za to na wschodzie… |
… dzieją się już cuda! Choć światło jeszcze nie to, to migawki aparatów idą w ruch! |
Dzieje się tyle że nie sposób o tym pisać… Popatrzcie sami… |
… |
A spektakl ze światłem, chmurami i kolorami dopiero się zaczynał… |
… |
Giewont o zachodzie słońca… |
Czerwone Wierchy. Wszyscy zwrócili uwagę na cień na chmurach, który rzuca prawdopodobnie Krzesanica… |
… |
Wygląda to nieco jak wulkan… |
… |
Nad Tatrami Wysokimi ze Świnicą i Krywaniem, tworzą się piękne – fotograficznie – róże… Czas schodzić… |
Hala Kondratowa. „Droga mleczna” fotografowana przeze mnie pierwszy raz w życiu 🙂 Dziękuję Bartek że mnie zainspirowałeś! |
Blog autora www.sosnicki.blogspot.com