Relacja Michała Sośnickiego ze wschodu słońca na przełęczy między Koskową Górą a Praszywką.
O poranku, przed pracą – oczywiście, pojechałem na przełęcz pod Koskową Górą.
Zimno było że hej! Zapomniałem rękawiczek i potem długo nie mogłem „złapać ciepłoty” ale myślę że warto było… Chwilę później, nadeszły chmury i zrobiło się ponuro…
Kaplica na przełęczy między Koskową Górą a Praszywką, należy do moich ulubionych miejsc…