Statywy rozkładamy 10 metrów od schroniska. Jest zimno, minus „ileś” ale przez zimny wiatr, odczuwalna temperatura jest sporo niższa… Mam dwie pary rękawiczek (polarowe + narciarskie) ale te narciarskie muszę ściągać co chwilę gdyż nie da się w nich nic zrobić z aparatem (no może poza spakowaniem go do plecaka…). Dawno nie zmarzły mi tak ręce… Chyba czas pomyśleć o ogrzewaczach. Półtorej godziny w tych warunkach fotografujemy a potem idziemy na zasłużone śniadanko do schroniska 🙂
Ciekawi mnie czy Krzyś z kolegami, mają dobre warunki w Bieszczadach? Dzwonie do niego nieco później i już wiem że warunki, choć inne niż na Rysiance, w Bieszczadach także dopisały 🙂
Hala Rysianka. Godzinę przed wschodem słońca, podziwiamy przed świt nad Tatrami i Wielkim Choczem. |
Pod Tatrami tworzą się delikatne mgiełki… |
Ale po stronie słowackiej, jest ich już całkiem sporo… |
… Przekaźnik na Magurce (?) i Tatry Wysokie… |
Wielki Chocz. To z niego końcem października, także z Michałem – podziwialiśmy wschód słońca. |
Panorama z Rysianki: Tatry, Niżne Tatry aż po Wielki Chocz. |
Niżne Tatry w oddali… |
Panorama Tatr… |
… |
Zerkam w stronę Małej Fatry… |
Wyraźnie widać Wielki Rozsutec, Stoh i Krywań. |
… ale skupiam się głównie na mgłach 🙂 |
… |
Pierwsze promienie słońca, podświetlają Stoha, Wielki Rozsutec… |
…oraz mgły… |
Uwielbiam takie chwile w górach! |
Słońce zza Tatr wychodzi bardzo szybko… |
… podświetla nam świat na różowo i pomarańczowo… |
Różowy kolor… Jedyna chwila kiedy ten kolor mi się podoba 🙂 |
… |
Michał idzie do schroniska a ja jeszcze chwilę fotografuję, pięknie podświetlone doliny… |
… |
Gra świateł jest naprawdę piękna… |
… |
… światła podkreślają wieloplanowość krajobrazu… |
… |
… |
… |
A nad Tatrami pojawia się coraz więcej samolotów… |
… |
Ostatnie ujęcie i czas zagrzać się w schronisku, napić ciepłej herbatki i zjeść – jak to mówią moje dzieci – „jajo” 🙂 |
O 9 wychodzimy ze schroniska i udajemy się do kolejnego, na Lipowskiej, oddalonego od Rysianki o całe…10 minut drogi 🙂 |
Schronisko na Rysiance. |
Mój przyjaciel – Michał. Pora wracać…
O autorze: Michał Sośnicki jest rodowitym krakowianinem, od kilku lat mieszkającym w Zawoi. Fotografuje od 6 lat. Absolwent Kursu Fotografii Artystycznej Zbyszka Pozarzyckiego w Krakowie. Tematem przewodnim jego prac jest krajobraz, pejzaż oraz architektura – głównie drewniana. Stara się fotografować wyjątkowe, magiczne momenty w ukochanych górach. Często pokazuje świat nieco inaczej…
Blog autora www.sosnicki.blogspot.com |