Po raz XXXI w Zdyni w Beskidzie Niskim odbyła się WATRA – coroczny trzydniowy festiwal Kultury łemkowskiej, na który zjeżdżają Łemkowie z kraju i zza granicy.
Rozpoczęło ją rozpalanie ogniska – warty, która płonęła przez 3 dni jednocząc i integrując zgromadzonych wokół ciepła ognia.
Ważnym elementem była modlitwa za zmarłych w miejscu pamięci – przy krzyżu i kamieniu w obrządku grekokatolickim i prawosławnym. Na zakończenie jej zabrzmiał dzwon pokoju. W dzwon uderzyli zaproszeni goście honorowi. Po przemówieniach powitalnych sceną zawładnęli artyści. Zaprezentowały się przepiękne barwne zespoły ludowe zarówno rodzime jak i przybyłe z Ukrainy, Serbii, Słowacji. Wieczorem na scenie królował rock, jazz oraz różne formy sceniczne.
Była spartakiada sportowa, wystawy, konkursy, spotkania w namiocie literackim, pokazy zanikających rzemiosł – łyżkarz, dziegciarz, krywulczarka i bibułczarka.
Na straganach można było podziwiać tradycyjnie pisane ikony, malarstwo na szkle, ceramikę, regionalne ludowe stroje łemkowskie wyszywane ręcznie krzyżykami. Wzrok kobiet przyciągała misternie wykonana koralikowa biżuteria – naszyjniki krywulki.
Głodni mogli popróbować prołziaków – placków z mąki razowej, maślanki i sody oczyszczonej pieczonych na rozgrzanej blasze, które serwowano ze smalcem, masłem, masłem z czosnkiem lub z czosnkiem niedźwiedzim. Do popicia była ziołowa herbata tzw. Bzykaczek.
Górale oferowali oscypki, różne rodzaje miodów i rarytasy z miodem – orzechy i migdały w miodzie.
Każdy znalazł coś dla siebie, dla ciała i ducha. Bo Watra to również spotkania pokoleniowe, rodzinne i przyjacielskie.
Na Watrze w Zdyni odbyło się spotkanie z Redykiem Karpackim -niezwykłą przygodą z czterema pasterzami z Polski, Rumunii i Ukrainy , którzy wraz z trzystoma górskimi rumuńskimi owcami przywędrowali wzdłuż Kaprat z Rumunii przez Ukrainę i Słowację do Polski.
Tekst i zdjęcia: Beskidzka Zima